
O mnie

Urodziłam się w połowie lipca, w środku lata: ciepło, energia, intensywne kolory – to piękno zawsze mnie fascynowało.
Mimo, że w zasadzie spełniałam się w życiu, długo towarzyszyło mi poczucie, że jednak gdzieś, coś mnie omija. Coś, o czym nie wiem, z czego nie zdaję sobie do końca sprawy. Zaczęłam szukać odpowiedzi na pojawiające się pytania: po co jestem na tym świecie i jaką mam misję do spełnienia?

Moja miłość do malarstwa zrodziła się bardzo wcześnie, bo już w dzieciństwie. Bliscy mówili mi, że jestem osobą kreatywną i zdecydowanie powinnam tę cechę rozwijać. Nigdy jednak nie wierzyłam w to, że moje prace mogą się komuś podobać i szybko porzuciłam tę ścieżkę.
Kiedy ponownie odkryłam malowanie, poczułam, że lęki, zmartwienia, porażki nie mają większego znaczenia. Dziś już nie potrzebuję akceptacji czy pozwolenia, żeby realizować swoje pasje i mogę w pełni świadomie wybierać drogę, którą podążam, niezależnie od tego, co na to powiedzą inni. Każdy dzień jest kolejną szansą, by spełniać się w tym, co - dziś wiem już na pewno - jest moim powołaniem.

Do sztalug wróciłam z dnia na dzień. Maluję akrylami i olejami, poszukuję różnych środków wyrazu. Sama wypracowałam swój styl. Pewnie niedoskonały, nieco nieuporządkowany, ale zdecydowanie mój własny i harmonizujący z moją naturą. Moje intensywne, pełne życia kolory są emanacją emocji, spontaniczności i swobody, ale także energii, która dekonstruuje kształty. Moje malarstwo pozwala mi podążać za marzeniami. Tak jak w miłości, w realizowaniu pasji życiowych trzeba skoczyć w przepaść z pełną wiarą, że potrafi się latać. Ja skoczyłam i jestem pewna, że otrzymam od losu prezent.

Zdarzały się trudne chwile, lecz się nie poddałam. Los próbował podciąć mi skrzydła, ale te odrosły jeszcze silniejsze, żeby dokonać tej niesamowitej zmiany w moim życiu. Spotkałam też na mojej drodze właściwych ludzi, którzy mnie wspierali w poszukiwaniu sensu, prawdy i piękna. Dziś tworzę i wiem, że żyję! Istnieję, jestem tu i maluję nie tylko dla siebie, ale też dla innych i chcę się ze światem tą swoją radością dzielić.
Sztuka jest tym, co daje mi najmocniejsze doznania i przeżycia. Gdy tylko tworzę moje ręce, głowa i serce stanowią jedność.

Cieszy mnie, gdy moje prace trafiają do ludzi, którzy naprawdę je kochają i czerpią przyjemność z codziennego obcowania z nimi. Uwielbiam słuchać o emocjach, jakie wywołują. To bezcenne wrażenia, kiedy prowokują odbiorcę, aby przedarł się przez warstwę wizualną często pełną niedoskonałości, w której spoczywa prawdziwe piękno.
Postaci na części moich prac nie mają twarzy. Wizerunek, określone rysy, oczy nadają wymiar niepowtarzalności, lecz jednocześnie determinują przekaz, są silnie określające i swoim charakterem niemal osaczają. W jednej chwili dokonujemy oceny, nie tylko atrakcyjności fizycznej, lecz i tego czy budzi ona zaufanie. W postaciach bez twarzy pozbywam się indywidualizmu i nadaję im wolność i pełną swobodę.
Jestem INNA.
Świat właśnie dzięki różnorodności jest piękny. Otwórz się na inność. To, co inne, nawet - a może zwłaszcza - niedoskonałe, jest prawdziwie piękne, jak piękny i niepowtarzalny jest nieoszlifowany diament.
Barbara Bzdek